AKT PIERWSZY- MŁODOŚĆ I STAROŚĆ
Dorian Gray (Ben Barnes), zwyczajny chłopak, nieco nieśmiały ale piękny. Zaczyna swoje życie pod opieką wuja Harrego (Colin Firth). Malarz Bazyli maluje jego portret a wujek, wyznawca hedonistycznej filozofii pokazuje Dorianowi, że trzeba robić to co się chce. To na co ma się ochotę. Jak wiadomo bohater zakochuje się w swoim portrecie. Portrecie doskonałym, czystym i nieskazitelnym. Zakochuje się w swojej doskonałości. Każdy grzech odbija się na portrecie.
AKT II DOBRO I ZŁO
Czym jest wobec tego Zło? I dobro. Nasz bohater przeistacza się w potwora a raczej jego portret. I znów mamy motyw dwóch sił: Dobra i Zła. Dwie siły, które walczą. Dwie moce, które falują nami nieustannie. Aktor gra fenomenalnie. Prześliczny Ben Barnes to aktor fenomenalny.
Dziś każdy jest nawet Dorianem Grayem w relacji. Nie podoba mi się twój obraz. Twoja młodość, twoja starość. W drugiej połówce szukamy ideału (Choć my nie jesteśmy idealni). A szukamy doskonałego portretu zamiast szukać człowieka z krwi i kości, pełnego wad i niedoskonałości. Dziś wierzymy w to,że naszą urodę można naprawić,że można naprawić duszę. A najlepiej jej nie uszkodzić.
Najlepiej być Dorianem Grayem.
GRANICA DOBRA I ZŁA
Dorian jest postacią ponadczasową. Idealny. Człowiek idealny, którego nie ma.
Przypomina się mi poradnik pt. "Kochaj siebie a nieważne z kim się zwiążesz". My też nosimy w sobie portrety naszej przeszłości, nasze zadrapania, nieszczęśliwości. Tylko musimy z tym żyć, funkcjonować.
Mając facebooka staramy się oszukać rzeczywistość. Popatrzcie, jestem taka piękna! Taka super.
Lubimy żyć złudzeniami.
Najtrudniej spojrzeć wewnątrz samego siebie: I powiedzieć: Zrobiłem głupio, przepraszam.
To film mroczny, dobrze zrobiony i bardzo gotycki.
To film, który trzeba obejrzeć.
Niech każdy z niego zostawi coś dla siebie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz